Gdyby zawsze informowali oni o prawdziwym celu eksperymentu, gdyby nie uciekali się do niewinnego podstępu, gdyby zrezygnowali z błędnych ocen, to nie mogliby osiągnąć planowanych celów współczesna wiedza o samopoznaniu niewiele różniłaby się od wiedzy dziewiętnastowiecznej. Odkrywanie ludzkiej osobowości wiąże się z pewnymi kosztami.
Zresztą koszty te – jak podkreślają pragmatyści – są nie- .394 wielkie. Ogromna większość psychologów i socjologów stosuje różnorodne zabiegi z rozwagą i dużą odpowiedzialnością. Po skończeniu badań wszelkie zabiegi manipulacyjne i wszelkie rodzaje postępu zostają wyjaśnione (procedura debriefing). Dzięki temu nie wywołują one negatywnych skutków. Człowiek, który wchodzi do współczesnego laboratorium, nie może obawiać się niczego spotyka go jedynie życzliwość i serdeczność.
Inaczej oceniają to zjawisko rygoryści (fundamentaliści). Zwracają oni uwagę, że wiele zabiegów eksperymentalnych, takich jak zaniżanie samoocen ludzi, wywołuje lęk i cierpienie. Jeśli psycholog powie, że osoba badana jest nieatrakcyjna społecznie, że cechuje ją mały stopień krytycyzmu i nieoryginalne myślenie, to te fałszywe informacje wpływają na zmianę osobowości, chociaż zmiana ta może nastąpić dopiero po pewnym czasie. Rygoryści uważają, że procedura odwoływania tych informacji pod koniec eksperymentu z reguły jest nieskuteczna, ponieważ człowiek większą wagę przypisuje do początko-wych danych niż do danych końcowych (por. Brzeziński, 1978).
Zgodnie z tym stanowiskiem w laboratorium muszą obowiązywać te same zasady etyczne, co w życiu codziennym.